Kiedy otwierałeś klub wprowadzenie do niego nowych klientów było proste – prawdopodobnie wszyscy rozpoczynający treningi w Twoim klubie byli początkujący i mogłeś bez trudu dołączyć ich do istniejących grup. Z każdym miesiącem klub się rozwija, a ćwiczący będący z Tobą od początku robią świetne postępy. Z czasem następuje moment, gdy zdajesz sobie sprawę, że nowe osoby powinny przechodzić jakiś rodzaj wprowadzenia. Jest wiele sposobów, na które możesz postawić – który będzie odpowiedni dla Ciebie?
Wprowadzenie grupowe typu „Fundamentals”
Prawdopodobnie najbardziej popularny sposób powiększania populacji w klubie. Ma wiele zalet, ale też kilka poważnych wad. Do plusów należą przede wszystkim zmniejszenie bariery wejścia dla osoby rozważającej treningi, ale nie będącej pewną swojej decyzji, oraz pełną kontrolę nad tym jakimi WODami zacznie się przygoda uczestników z CrossFitem.
Kurs wprowadzający może być bezpłatny, nieco tańszy niż porównywalny okres regularnego karnetu, a nawet wychodzić nieco drożej. Wbrew pozorom pierwsza opcja wcale nie gwarantuje największej ilości klubowiczów, których przyniesie Ci takie wprowadzenie. Być może za darmo weźmie w nim udział więcej uczestników, ale gwarantuję Ci że uczestników kursu pełnopłatnego będzie znacznie prościej przekonać do zakupu karnetu na regularne zajęcia. Zamiast namawiać ludzi na udział poprzez rezygnację z pobierania opłaty, odwołaj się do tego czego obawiają się najbardziej – bycia jedyną początkującą osobą wśród stada umięśnionych koni. Moje doświadczenie pokazuje, że największą zaletą kursu tylko dla początkujących jest właśnie to, że osoby te mają poczucie że wśród innych Świeżaków będzie im raźniej.
Kluczowe jest także programowanie takiego kursu. Treningi CrossFit są bardzo różnorodne, i czasem trafia się np dzień stricte siłowy. Jeśli ktoś trenuje regularnie wie że jest to element większego planu, ale jeśli na 5×5 Back Squat trafi ktoś, czyje wyobrażenie na temat CrossFitu to wyczerpujący, interwałowy metcon istnieje szansa, że więcej go nie zobaczysz. Wprowadzenie grupowe pozwala Ci na przestrzeni kilku zajęć nauczyć nowe osoby, na czym polegają treningi w Twoim klubie i czego dokładnie mogą się spodziewać.
Wady tego rozwiązania skupiają się tak naprawdę wokół jednej cechy – kurs grupowy musi odbywać się w z góry ustalone dni i godziny. Oferując go, z góry wykluczamy więc osoby którym zaproponowane terminy nie pasują. Może się okazać, że mimo dużych nakładów sił i środków na promocję będzie Ci ciężko wypełnić kilkunastoma osobami cykl wprowadzający, szczególnie jeśli jest to któreś z kolei wydarzenie tego typu. By to osiągnąć, musisz zorganizować je w jednej z popularnych godzin, bo tylko to da szanse na dużą frekwencję. Prawdopodobnie masz już jednak o tej porze zajęcia regularne, dlatego jeśli nie dysponujesz osobną salą którą możesz zarezerwować dla kursu, będziesz musiał je odwołać. Takie rozwiązanie jest słabe w stosunku do Twoich regularnych klubowiczów, czyli osób o które powinieneś zadbać w pierwszej kolejności. Jest więc odpowiednie raczej dla większych klubów, pod warunkiem że mają odpowiednio głęboką kadrę by być w stanie zapewnić trenerów na kilka grup odbywających się w tym samym momencie.
Wprowadzenie 1:1
Możesz także oferować pakiet treningów personalnych skierowany do osób pragnących w przyszłości uczęszczać na treningi grupowe. W taki sposób nie tylko likwidujesz problem zebrania kilkunastu osób którym będzie pasowała ta sama godzina wprowadzenia, ale także masz możliwość dopasowania tempa i długości wprowadzenia do możliwości ćwiczącego. Niektórzy już po kilku treningach będą gotowi by dołączyć do grup, a innym być może będzie potrzebny miesiąc lub dwa spotkań indywidualnych.
Z moich obserwacji wynika, że osoby które przejdą choć kilka treningów personalnych przed dołączeniem do grup to te, które zostają na dłużej. Jest tak, ponieważ trener podczas procesu wprowadzenia miał wiele szans, by odpowiedzieć na wszystkie pytania nowego klubowicza i rozwiać jego wątpliwości. Poznanie takiej osoby pozwala nam także dać jej spersonalizowaną receptęna to, jak powinna trenować po zakończeniu naszych spotkań jeden na jeden. Zupełnie inna jest motywacja ćwiczącego, który wraz z trenerem ustalił cele które są dla niego ważne oraz nakreślił drogę, która doprowadzi go do ich realizacji. Wystarczy że doradzisz które zajęcia z grafiku powinien wybierać Twój podopieczny, jak często trenować oraz dasz kilka prostych wskazówek dotyczących odżywiania, a jego szanse na sukces wzrosną wielokrotnie. To z kolei na pewno przełoży się na długość jego przygody z Twoim klubem oraz na szanse polecenia Ciebie swoim znajomym (o co, zaznaczę na marginesie, najlepiej wprost poprosić).
Największa zaleta wprowadzenia indywidualnego jest też niestety jego największą wadą. Jest to usługa szyta na miarę, dlatego jej cena musi być wyższa niż karnet na treningi grupowe. Nie każdego będzie stać na trening personalny, dlatego oferując taki wariant jako jedyną opcję rozpoczęcia treningów w Twoim klubie ograniczasz mocno swoją grupę docelową. Nie musi to być jednak jednoznacznie złe – jeśli większość grup w Twoim grafiku jest mocno wypełniona, może być to świetny sposób na odsianie tylko tych chętnych, którzy zostaną lojalnymi, regularnymi klubowiczami.
Musisz mieć także wystarczająco dużo trenerów, by móc dopasować ich do ćwiczących wykupujących pakiety indywidualne. Jeśli prowadzisz klub sam, takie rozwiązanie nie przejdzie bowiem większość osób będzie chciało ćwiczyć w godzinach, w których najpewniej oferujesz zajęcia grupowe.
WodGuru jest nowoczesnym system do zarządzania klubem fitness
Planujesz otworzyć klub lub już go prowadzisz? Nie macie systemu lub obecny system nie do końca spełnia Wasze oczekiwania? Gorąco zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą. Nasze pomocne podejście i indywidualny kontakt z każdym klubem wyróżnia nas na tle konkurencyjnych rozwiązań.
Klasa dla nowych osób w stałym grafiku lub dołączenie do regularnych grup
Ostatnim wariantem, jaki omówię jest możliwość dołączenia do klubu w każdej chwili, najczęściej poprzez pierwsze bezpłatne zajęcia. W niektórych klubach jest w tym celu wyodrębniony konkretny rodzaj zajęć, na przykład INTRO w każdy wtorek i czwartek o dwudziestej. Taka taktyka pozwala nam dać osobom zainteresowanym naszą ofertą komfort ćwiczenia wśród innych początkujących, jednak dalej wymusza bycie dostępnym w konkretnym terminie. Stałe zajęcia w grafiku mają jeszcze jedną wadę wobec kursu wprowadzającego – zabierają nam prostą możliwość dawania niezdecydowanym impulsu do rozpoczęcia treningów. Łatwo skłonić kogoś do wykonania kroku mówiąc „spójrz, akurat zaczyna się kurs wprowadzający”. Jeśli zajęcia odbywają się zawsze, równie dobrze mogą spróbować za tydzień. Albo dwa. Albo nigdy.
Olbrzymią wadą oferowania w grafiku na stałe klas tylko dla początkujących jest brak kontroli nad ich popularnością. Nigdy nie wiesz, ile osób pojawi się danego dnia. Jeśli dbasz o swoją społeczność, rotacja klubowiczów będzie niska. Nie będziesz tracić kilkunastu klubowiczów tygodniowo – to byłaby katastrofa. Nie będziesz też jednak prawdopodobnie przyjmował kilkunastu nowych osób tygodniowo, dlatego przez większość czasu zajęcia te będą prawie puste. Nie sprzyja to Twoim regularnym ćwiczącym, którzy być może chcieliby chodzić na zajęcia o porze zajętej przez INTRO ani atmosferze na takim wprowadzeniu – wszyscy wiemy, że fajniej ćwiczy się jak obok nas męczy się pełna sala osób. Być może 2-3 osoby dokładniej nauczysz przysiadu, ale na to masz całe życie osoby, która zakochała się w Twoim klubie. Główną rolą wprowadzenia moim zdaniem nie jest nauka ćwiczeń, a właśnie rozkochanie ćwiczących w treningach jakie oferujesz. Uważam, że stała godzina na klasę dla nowych osób ma sens tylko w przypadku klubów o z założenia wysokiej rotacji ćwiczących, czyli na przykład opierających się mocno na użytkownikach kart typu Multisport.
Jeśli dla swoich regularsów oferujesz zajęcia o różnych poziomach trudności, możesz po prostu wpuszczać nowe osoby na te o niższym stopniu zaawansowania ćwiczeń. Takie rozwiązanie jest najlepsze z punktu widzenia zasobów jakie musisz zaangażować. Nie potrzeba ani ekstra miejsca, ani trenera, a terminów do wyboru jest co najmniej kilka w każdym tygodniu. Ryzykujesz jednak, że taka osoba trafi akurat na taki trening, który się jej nie spodoba. W takim wypadku uważam że najważniejszą praktyką jest konsultacja, jaką po próbnym treningu przeprowadza z ćwiczącym trener lub pracownik recepcji. W ten sposób dowiesz się, jakie są jego odczucia i zareagujesz adekwatnie, na przykład zapraszając na jeszcze jeden dodatkowy rening, sprzedając karnet lub oferując wprowadzenie 1:1.
Podsumowując, każdy rodzaj wprowadzenia ma wady i zalety. Ważne abyś dopasował go do możliwości zarówno swoich jak i miejsca które masz do dyspozycji. Jeśli jesteś w fazie intensywnego wzrostu, prawdopodobnie z łatwością wypełnisz kilka grupowych kursów wprowadzających. Gdy jednak liczba klubowiczów zbliża się w Twoim boxie do maksa jego pojemności, możesz oferować tylko treningi 1:1, które dzięki wysokiej barierze finansowej pozwolą Ci skupić się tylko na tych zainteresowanych, którzy naprawdę chcą u Ciebie trenować i traktują swoją sprawność jako priorytet. Wprowadzanie ludzi prosto do grup też może przynieść wiele dobrego, ponieważ im szybciej nawiążą w klubie relacje z regularnymi klubowiczami, tym szybciej będą się czuć jak u siebie. W takim wypadku musisz jednak pamiętać by kierować ich na te treningi, na których nikt nie każe im robić rwania bezpośrednio po 10 latach spędzonych za biurkiem, oraz że po treningu będzie ktoś, kto porozmawia z nimi o wrażeniach z zajęć i zaproponuje, co dalej. Ja uważam że warto dać ludziom możliwość wyboru, dlatego w moim klubie oferujemy zarówno wprowadzenie 1:1 jak i bezpłatne, próbne zajęcia grupowe.
Autorem tego wpisu jest Filip Antoszewski
Trener CrossFit L3, Właściciel boxa CrossFit Toruń
Jeśli masz do mnie pytania, napisz śmiało na info@crossfit-torun.pl lub znajdź mnie na Facebooku!